Rynek apteczny – w okresie 1 styczeń – 23 luty 2021 w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego spada wartościowo (w cenach detalicznych) o 9%, a ilościowo o 13,7%. Spadki są m.in. efektem braku sezonu przeziębień w 2021, obostrzenia zapobiegają nie tylko szerzeniu się koronawirusa ale także chronią przed infekcjami i grypą. Rynek leków na receptę już jest na podobnym poziomie jak w zeszłym roku. A mówimy o porównaniu do okresu przedpandemicznego. To dobry prognostyk, bo mamy do spłacenia dług zdrowotny wynikający z mniejszej ilości świadczeń i inicjacji leczenia w trakcie pandemii. Co nas czeka w najbliższym czasie? Jednak spadki. Ale wynika to wyłącznie z faktu, że pod koniec lutego 2020 rozpoczął się czas „paniki zakupowej” (szczegóły na wykresie). W kwietniu, o ile unikniemy lockdown, wyniki sprzedaży aptek powinny być bliższe tych z okresów przedpandemicznych niż zeszłorocznych. Obostrzenia wiosenne zdecydują też o nasileniu sezonu alergicznego. Jeżeli będzie swoboda w poruszaniu się/podróżowaniu oraz korzystaniu z oferty hoteli i „rozrywki”, to sezon alergiczny pojawi się w znacznie większym nasileniu niż rok temu. W tej sytuacji sprzedaż apteczna będzie rok do roku rosnąć.